sobota, 10 lutego 2018
środa, 7 lutego 2018
Inne bransoletki :)
Prezentowałam już tutaj proste bransoletki swojego autorstwa natomiast teraz chciałabym Wam zaprezentować dwie, a właściwie trzy (choć ta trzecia jeszcze nie skończona ;)) podobne do bransoletki z zachodem słońca czyli malowane koralikami...
Pierwsza z nich to Wiosenna łąka.
Znad łąki wykonanej z jedwabiu shibori widać koralikowe niebo i fruwającą między kwiatami ważkę :)
Druga to Japońskie wyspy.
Widać na niej wschodzące nad wysepkami słońce. Wschód odbija się w morskich falach otulających wyspę, wykonanych z jedwabiu shibori.
Trzecia to Rafa koralowa.
A właściwie bardziej jej fragment :) Z piaskowo-turkusową paletą barw, którymi mieni się jedwab... Pomiędzy koralowcami i muszlami widać przepływające dwie labradorytowe rybki...
wtorek, 6 lutego 2018
Paw
Dawno już mnie tutaj nie było :( czasem zamieszczałam coś na Facebooku ale pojawił się nowy konkurs na blogu Szuflady i stwierdziłam, że to najwyższy czas aby coś znów napisać :D oraz wziąć udział w konkursie :)))
Poznajcie więc moją nową pracę - broszkę przedstawiającą pawia na konkurs Szuflady Pawie pióra :)
Inspirację już zdradziłam - był nią konkurs :) A teraz w fotograficznym skrócie przedstawię Wam jak powstawała ta broszka :D
Wiecie już zapewne, że uwielbiam haftować koralikami ptaki :) Do tej pory mam ich dziewięć na swoim koncie więc ten jest dziesiąty. [Tu można zobaczyć wszystkie :)]
Zaczynam zawsze od szkicu na alkantrze, który w tym przypadku nie obejmuje ogona bo od samego początku miał on być elementem dekoracyjnym i przeświecającym światło.
Szkic już jest czas zatem brać się do pracy. Znakiem rozpoznawczym moich ptaszków są kamienne skrzydełka lub brzuszki. W sumie jak do tej pory jedynie w bransoletce z sową nie wykorzystałam żadnego kaboszonu. Tu prześliczny krzemień pasiasty, który udało mi się nabyć na giełdzie minerałów.
Teraz nie pozostaje nic innego jak wziąć się do roboty :) obszywam...
Można zauważyć różnicę poziomów między krzemieniem a koralikami aby to zniwelować dokładam pętelki z zielonymi koralikami tak, aby sugerowały piórka...
To nie jedyny przestrzenny fragment :) luźne i wystające elementy są także w listowiu. Mam nadzieję, że dzięki temu osiągnęłam przestrzeń :D
Po obszyciu całości i wszyciu zapięcia z drugiej strony nie pozostaje mi nic innego jak zabrać się za ogon ;)
A tak wygląda gotowa broszka (moim zdaniem na żywo jest sto razy ładniejsza, ale może mało skromna jestem):
Subskrybuj:
Posty (Atom)